Strona główna

wtorek, 21 lipca 2015

Lipiec.

Witam ponownie, po miesięcznej przerwie przeplatanej sesją, obroną oraz pracą. Witam w miesiącu bardzo ciepłym, moim ulubionym. Mogę powiedzieć nareszcie. Nareszcie wróciłam do spokojnego biegania, bo zapomniałam jakie to dobre lekarstwo. Na wszystko. Oczywiście wznowione treningi wiążą się z moim startem w drugim  BMW PÓŁMARATONIE PRASKIM.  Nie ukrywam, iż mam ogromny sentyment do tego biegu, ponieważ tam zadebiutowałam i chyba najbardziej jestem dumna z tego medalu, który wisi na mojej ścianie. Mogę tylko dodać, że do dalszych sukcesów motywuję mnie rodzina, najlepszy chłopak na świecie i przyjaciele i wszyscy, którzy trzymają za mnie kciuki. Moja radość jest jeszcze większa, ponieważ ostatnio moje posty docierały do nawet 2000 osób(!), w co nie mogłam uwierzyć. Dziękuję! Obiecuję, że Was nie zawiodę.
Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj pokonałam dystans 10 kilometrów i odkryłam nowe miejsce w Warszawie, które pokochałam. Las Kabacki. Niedługo mija 3 lata od kiedy zamieszkałam w stolicy i powiem szczerze, iż wiedziałam o tym miejscu lecz nigdy moje nogi mnie tam nie zaprowadziły, aż do wczoraj. Spokój, las, czyste powietrze, dookoła zieleń, rodziny siedzące przy ogniskach. Coś pięknego. Patrząc na to wszystko, czułam satysfakcję, szczęście, że to co robię ma sens. Bez biegania pewnie nie byłabym tą samą osobą.  Jutro planuję powtórkę. W niedzielę odpoczynek. Do 30 sierpnia dużo czasu.  Zdążę się solidnie przygotować.

M.