Strona główna

niedziela, 19 października 2014

Jeden, dwa, trzy.

Po niecałym miesiącu stwierdzam, że można wszystko w życiu pogodzić, chociaż faktycznie doba mogłaby trwać więcej niż 24 godziny. Nie sądziłam, że tak bardzo polubię nową sytuację, nowych ludzi, nowe wszystko, a za tym wszystkim ciągną się nieodzownie nowe emocje, chwile radości oraz zwątpienia. 
To jest chyba w tym WSZYSTKIM najważniejsze.


 Nieustannie uczę się dobrze rozporządzać swoim czasem i teraz wiem dlaczego kalendarz, jest tak ważny i dlaczego zawsze mam go w moim ogromnym worku, chociaż jest cięższy niż książka Dworkina, a Ronald wciągnął mnie do swojego świata z którego raczej nie ma powrotu. W tym całym natłoku obowiązków znajduję czas na naukę, przyjaciół, bieganie, siłownie, sprzątanie, i jak widać na pisanie również. Obawiałam się, że z pewnych przyjemności będę zmuszona zrezygnować lecz nie jest łatwo odstawić w kąt to, co tak  naprawdę się kocha. Chociaż tak dokładnie to nie wiem, może jest łatwo, przecież w przypadku osób to dosyć popularne. Z odwagą i spokojem godzę wszystko i stawiam co raz większe kroki do przodu. To pierwsza rzecz, czas. 
Druga to taka, że nauczyłam się uśmiechać, to znaczy każdy potrafi się uśmiechać(ja też), tylko nie każdy robi to, tak często, jakby chciał. Przez ten ostatni miesiąc zgarnęłam dzięki temu tyle dobrych rzeczy oraz informacji. Pani w dziekanacie udzielająca na spokojnie instrukcji, kwiatek od Szkota, gratisowa baklawa od Turka, także korzyści jest dużo, wychodzi na to, że tych międzynarodowych jest więcej :) Kiedyś już chyba o tym pisałam, jakie to ważne i nic w tym aspekcie się nie zmieniło. Andreia, koleżanka, którą poznałam podczas mojego pobytu w Pradze powiedziała mi, że dzięki mojemu uśmiechowi zaczęła ze mną rozmawiać, ponieważ podeszłam do niej (jeszcze zaspanej) uśmiechnięta i przedstawiłam się jako jedyna w pokoju. Nie potrafię już nie zamienić z nią słowa każdego dnia. Skype to cudowny wynalazek, pokazuję jak piękna jest Perugia, jak zarażający jest uśmiech Andrei. Skype uczy języków, lekcje włoskiego są interesujące. Cieszę się, że już niedługo się zobaczymy. 
Trzecia to taka, że moim przyjaciołom i rodzinie wszystko się udaję, a to jest chyba w tym WSZYSTKIM najważniejsze. Do końca potrafią starać się o to co istotne. Miły jest każdy wieczorny telefon i głos mówiący:"Ale dzisiaj miałam/em fajny dzień, ale zacznę od początku".

M.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz