Strona główna

niedziela, 27 lipca 2014

Opener 2014

Ciężko jest przelać na białą, internetową kartkę wszystkie moje emocje, wrażenia, które doświadczyłam na tegorocznym Openerze. Cztery niesamowite dni, przy świetnej muzyce oraz pięknej pogodzie. Zapraszam!

We wtorek razem z moimi koleżankami, wyruszyłyśmy pociągiem z Warszawy Centralnej. Godzina szósta rano, na dworcu mnóstwo młodych ludzi. Niektórzy wyjeżdżali na kolenie, inni tak, jak my wybierali się na święto muzyki. O miejsce w pociągu było trudno, dodatkowym obciążeniem były ogromne walizki, które były dosłownie wszędzie. Na miejsce dojechałyśmy z dużym opóźnieniem, cóż fałszywe alarmy bombowe doszły również do Gdyni. Słoneczna pogoda poprawiła nam humor.



Pierwszy dzień poświęciłyśmy walizkom, mieszkaniu, oraz zwiedzeniu okolicy. Wieczory nad morzem są najpiękniejsze, kiedy masz okazję usłyszeć szum morza, ujrzeć odbijający się w nim blask księżyca. Kładziesz się na zimnym piasku i dochodzisz do wniosku, że nic więcej nie jest Ci potrzebne do szczęścia. 

Początek Openera zaczął się wyśmienicie. Pierwsze koncerty, pierwsze emocje. Oczywiście, żeby to poczuć trzeba się tam znaleźć. Wszystkie koncerty były magiczne, nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa. Czy The Black Keys, Foster the People, Banks, Bastille, Ben Howard. Wszyscy byli super. Najlepsza zabawa z najlepszymi ludźmi. Po wszystkim zostają wspomnienia. Miłego oglądania! Nareszcie.



















































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz