Nareszcie maj! Miesiąc, który od samego początku pozwala nam odpocząć od pracy, dużego miasta, korków, klaksonów. Ludzie wracają w swoje rodzinne strony, wybierają oferty last minute, albo tak jak ja spontanicznie z dnia na dzień rezerwują apartament, kupują bilety na pociąg i wyjeżdżają z samego rana. Zabierają ze sobą najlepszych przyjaciół. I żyją w przekonaniu, iż to będzie najlepszy ich weekend od początku roku. I pewnie się nie mylą.
Ja wybrałam Poznań. Nigdy nie byłam w stolicy Wielkopolski, a zawsze chciałam. Początkowo planowałyśmy wyjazd do Gdańska, ale niestety nie udało nam się znaleźć noclegu. I wcale mnie to nie dziwi. Każdy chce odpocząć, więc planuje swój wyjazd dużo wcześniej. Jeżeli ktoś jest tak roztrzepany jak my, robi to na ostatnią chwilę.
Tak samo jest z pakowaniem mojej walizki. Spakuję stertę niepotrzebnych ubrań, butów, zapewne nie będą one adekwatne do pogody, a podobno nie będzie tak pięknie, jak w poprzednich dniach.
Aura nie zepsuje mi weekendu, planuje napić się najlepszej kawy w najpiękniejsze kawiarni, wieczorem pójść na spacer na Stare Miasto i świetnie się bawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz