Strona główna

czwartek, 1 maja 2014

Maj.

Nareszcie maj! Tak długo, na niego czekałam, bo według mnie to najpiękniejszy miesiąc w całym roku. W tym momencie maturzyści mogliby się ze mną nie zgodzić, ponieważ siedzą w domach i czytają jakiekolwiek streszczenia z nadzieją, że coś im to pomoże. Otóż nie. Teraz powinniście odpoczywać, ale tak na marginesie robiłam to samo. Na szczęście egzamin dojrzałości mam już za sobą. 

Nareszcie maj! Miesiąc, który od samego początku pozwala nam odpocząć od pracy, dużego miasta, korków, klaksonów. Ludzie wracają w swoje rodzinne strony, wybierają oferty last minute, albo tak jak ja spontanicznie z dnia na dzień rezerwują apartament, kupują bilety na pociąg i wyjeżdżają z samego rana. Zabierają ze sobą najlepszych przyjaciół. I żyją w przekonaniu, iż to będzie najlepszy ich weekend od początku roku. I pewnie się nie mylą.
Ja wybrałam Poznań. Nigdy nie byłam w stolicy Wielkopolski, a zawsze chciałam. Początkowo planowałyśmy wyjazd do Gdańska, ale niestety nie udało nam się znaleźć noclegu. I wcale mnie to nie dziwi. Każdy chce odpocząć, więc planuje swój wyjazd dużo wcześniej. Jeżeli ktoś jest tak roztrzepany jak my, robi to na ostatnią chwilę. 
Tak samo jest z pakowaniem mojej walizki. Spakuję stertę niepotrzebnych ubrań, butów, zapewne nie będą one adekwatne do pogody, a podobno nie będzie tak pięknie, jak w poprzednich dniach. 
Aura nie zepsuje mi weekendu, planuje napić się najlepszej kawy w najpiękniejsze kawiarni, wieczorem pójść na spacer na Stare Miasto i świetnie się bawić.

Walizka czeka, herbata wystygła. Doba jest zdecydowanie za krótka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz